@ 26 „czyli tak jak mówiłem wystarczy w krajach trzeciego świata wprowadzić takie same regulacje dot. płacy jak na w europie zachodzniej i problem biedy rozwiązany.”
Może i masz rację tylko, że znowu nie wiem czego ta racja ma niby dotyczyć, bo po pierwsze to te kraje trzeciego świata, które masz na myśli, musiały by przyjąć europejski system wartości, który nie koniecznie jest akceptowalny w ich kulturach bo oparty jest na władzy hierarchicznej, egoizmie i uprawnieniach do własności, co przekłada się na potrzebę dominacji, chciwość i lęk przed przyszłością, Co prawda Europejczycy są świetnymi pedagogami, jeśli chodzi o przekazywanie swoich wartości ale gdzie nie gdzie panowały wcześniej zupełnie odmienne. Po drugie historia to taka nauka, która zajmuje się badaniem przeszłości, nie koniecznie tej najbliższej więc po trzecie to te kraje trzeciego świata, które masz na myśli, musiałyby podbić jakieś kolonie, obłożyć je cłami i sprowadzić ich gospodarkę do surowcowej, ściśle uzależnionej od monopolu na import przetworzonych dóbr z metropolii. Po czym przeprowadzić dekolonizację i udzielać im pożyczek na swoich warunkach czyli niemożliwych do spłacenia.
@ 29 dobrze kombinujesz.
Osobiście wolałbym popracować spokojnie i uczciwie przez 8h na etaciku. Po czym wyłączyć służbowy tel. i mieć czas tylko i wyłącznie dla siebie. Zamiast użerać się z pajacami, którzy najczęściej niewiedzą czego chcą i wydaje im się, że robią wielką łaskę, jeśli w ogóle zapłacą, bo już nie bardzo pamiętam, kiedy ostatnio dostałem kasę w terminie. Niestety z płacy za spokojny etacik to na ledwo na „waciki wystarcza”, a na etacie za w miarę rozsądną kasę trzeba jednak mieć tel. włączony i dodatkowo użerać się z szefem, który też w końcu jakoś musi odreagować po negocjacjach z pajacami albo po odstawianiu wazeliniarstwa przed zleceniodawcą. Cóż każdy orze jak może ale moim zdaniem świat byłby o wiele piękniejszy gdyby pajace dalej obierały kukurydzę zamiast udawać managerów ‚ów.
↧
Autor: Smith
↧